niedziela, 12 stycznia 2014

Piąty dzień spisanego bólu...

Każdego dnia wstajesz z coraz większym bólem na sercu i nie tylko. Ciągle słyszysz dźwięk budzika który uświadamia Ci że to co widziałaś we śnie nigdy nie będzie prawdziwe.
Czujesz się koszmarnie, chociaż nawet i to określenie nie zawsze jest trafne. 
Podnosisz się do pozycji siedzącej i rozglądasz się po pomieszczeniu które zwykle jest nazywane "Twoim pokojem". Każdy mebel, każda książka, każdy przedmiot wygląda tak samo. Wszystko jest takie samo, tylko Ty jesteś dziwnie odmieniona. 
Wydajesz się być bardziej przytłoczona swoimi myślami, uczuciami i problemami które dotykają Cię w każdej chwili gdy tylko przekroczysz próg pokoju. 
Przypominasz sobie co robiłaś ostatniej nocy.
Przypominasz sobie o tym jak Twoja Matka nie chciała Cię w domu.
Przypominasz sobie co poczułaś w tamtej chwili. 
Twój umysł zachodzi głębiej.
Przypominasz sobie jak szukałaś pomocy wśród osób z którymi rozmawiałaś.
Przypominasz sobie jak jedna z nich pragnęła Ci pomóc,
Ale chwilę później przypominasz sobie swoją kąpiel w gorącej wodzie.
Przypominasz sobie jak bardzo chciałaś zapytać kogoś kto był blisko z Twoim ojcem, czy znajdzie się miejsce i dla Ciebie.
Przypominasz sobie jak szybko wszystko zaczyna umierać, wraz z chwilą gdy weszłaś na zdjęcia dodane w czasie świąt Bożego narodzenia. 
Przypominasz sobie zdjęcie, które niezwykle Cię poruszyło...
Była na nim kobieta, której nigdy nie widziałaś na oczy, uśmiechała się. Obok niej również szczęśliwy był twój Tato. A w oddali było widać jeszcze kilka sylwetek.. Dzielili sie opłatkiem.
Dotarło do Ciebie po raz kolejny, że nie pasujesz tam. 
Nie pasujesz nigdzie.
Wszystko byłoby piękniejsze gdybyś wcale się nie urodziła.
Tak myślisz? A jednak w Twoim sercu nadal widnieje niewielkie światełko. 
Małe światełko które rozjaśniało Twoje ciemne, pełne dziur Serce. 
Z twoich oczu wypływają słone łzy, przesiąknięte bólem i czymś nieznanym.
Pragnęłaś odnaleźć miejsce, które mogłabyś nazwać "Swoim Domem".
Od tak dawna marzyłaś o szczęściu, radości, choć chwili przerwy od smutku, żalu i cierpienia.
Ale nie będzie tak.
Już nigdy.
To... Co się wydarzyło w ciągu tych ostatnich 16 lat twojego życia, odcisnęło zbyt duże piętno...
Nie potrafisz, nigdy nie będziesz potrafiła zapomnieć. 
Nigdy nie doznasz tego o czym marzysz, co pragniesz...

Chciałabym, aby było inaczej... 
Chciałabym być gdzieś na tym świecie... zaakceptowana... Przez kogoś... 


Diana

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz