piątek, 14 marca 2014

Dziesiąty dzień spisanego bólu...

Co mam robić, gdy pozostanę zupełnie sama?
Gdy odepchnę od siebie każdego?
Czy ktokolwiek spróbuje zawalczyć?
Czy znajdzie się ktoś kto nie pozwoli mi zapomnieć o tych wszystkich chwilach?
Czy ktokolwiek z nich zdobędzie się na wybaczenie mi?
Długo o tym myślałam i...
Zostałam sama. Zupełnie sama, bez nich.
Bez przyjaciółki,
bez przyjaciela który był całym moim światem,
Bez osoby której mogłabym wszystko powiedzieć.
Oni odeszli.
Ponieważ to ja byłam temu winna.
To przeze mnie ona mnie nienawidzi.
On się nie odzywa do mnie od tygodni.
Nigdy nie chciałam być świadkiem czyjejś śmierci.
Nigdy nie chciałam czuć się tak, jak się czuję teraz.


Jakim jestem człowiekiem?

Jak byś mnie ocenił/a? 

Wiele osób mnie nienawidzi. Traktuje jak śmiecia. 
Kiedyś, zastanawiałam się jak to jest. Czuć się poniżana i osamotniona.
Teraz już wiem. 
Zostałam sama. 
Trzymam się osób które w żaden sposób na to nie zasłużyły. Utrzymuję przyjaźń z osobą, z która już od kilku lat nie powinnam się przyjaźnić, za to co mi zrobiła.
Ale... Ja jej wybaczyłam. 

Tak, jak powinna robić prawdziwa przyjaciółka. 
Ale czy przyjaciółka powinna tak traktować drugą?


Dlaczego ona mi nie wybaczyła? 
Dlaczego wszyscy we mnie wątpią? Nie ufają? Opuszczają?
Dlaczego nie potrafię przestać? 

Ranić...
Tęsknić...
Cierpieć?

Życie wtedy byłoby zupełnie inne... Łatwiejsze...
Nie chcę już taka być. Chcę być taka, jaka moja Mama chce żebym była. Chcę mieć znów kogoś przy sobie komu będę mogła się wygadać, pochwalić... Przytulić się. 
Ale wiem, 
że nikt na mnie nie czeka...
I to sprawia że przestaję walczyć.
Poddaję się.
Nie daję rady.


Diana.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz